Powered By Blogger

Fanpage Anna Lena z Zatoki Literackiej

piątek, 11 września 2015

"ZAPACH TYTONIU" MARTA WIKTORIA KASZUBOWSKA

Marta Wiktoria KASZUBOWSKA

 „ZAPACH TYTONIU”


W życiu człowieka zmysł powonienia od zawsze pełnił i pełni ważną funkcję, a kto wie, czy nie jedną z najważniejszych… Każdy z nas może mieć swój ulubiony zapach, który na przykład automatyczne przywołuje miłe wspomnienia. Może nim być zapach koszonej trawy, zapach arbuza, świeżo upieczonego ciasta, zapach książek... O zapachach można opowiadać, śpiewać, ale można także komponować z nich fabuły interesujących powieści obyczajowych. Całkiem niedawno udało mi się natrafić na taką kompozycję wydaną „pod marką” Marty Wiktorii KASZUBOWSKIEJ, chciałoby się rzecz, w limitowanej edycji pod tytułem „Zapach tytoniu”. Powieść okazała się być, ku mojemu zaskoczeniu, całkiem niezłym debiutem literackim pisarki.

Marta Wiktoria Kaszubowska na co dzień jest doktorantką filozofii indyjskiej na Uniwersytecie Szczecińskim, zauroczoną kulturami i zapachami Azji Południowej. Bohaterka debiutu – Zuza również ma coś z autorki. Oprócz wrażliwości na zapachy, jest doktorantką filozofii US, a ponadto bibliotekarką oraz dziennikarką w jednej osobie.

A co skusiło mnie, aby przeczytać akurat tę powieść… (oprócz tego, że akcja dzieje się w Szczecinie), to także fakt, że Zuzanna tak jak i ja jest bibliotekarką i fanką brytyjskiej grupy muzycznej – Coldplay (w tym momencie – wymiękłam). Od początku znajomości literackiej, nie zawiodłam się na Zuzannie, która swoim sposobem bycia próbowała obalić kilka niesprawiedliwych stereotypów typu; że poza życiem książkowym, bibliotecznym –  bibliotekarki i bibliotekarze nie mają życia prywatnego, rodzinnego, uczuciowego, czy też to, że nie posiadają żadnych zainteresowań i pasji. Nic bardziej mylnego… (A swoją drogą, które stereotypy są sprawiedliwe!? Będąc sprawiedliwymi, nie byłyby stereotypami). A Zuzanna okazała się być nawet specjalistką w komplikowaniu swojego życia prywatnego, czytaj uczuciowego. Ale cóż poradzić, skoro serce nie sługa…

Ale wszystko po kolei…

W życiu Zuzy wszystko ma się w miarę dobrze, jest praca, kochający chłopak – Filip, są ukochane książki filozoficzne, pamiętnik matki, który odnajduje się całkiem przypadkiem, a także powieść, którą Zuza w wolnych chwilach pisuje. Jednak to wszystko okazuje się być jedynie substytutem. Kiedy wreszcie po dwóch latach od bycia z Filipem – Zuza poznaje jego ojca – Igora –  bo tak ma on na imię, wdowca od kilkunastu lat - otwiera się nagle przed nią świat miłosnych uniesień. A to co dotychczas było letnie, staje się gorące i namiętne. Natomiast subtelny zapach tytoniu od tej chwili już zawsze kojarzyć będzie się jej z prawdziwym, dojrzałym mężczyzną. I jedynie jej intuicja próbuje w tym wszystkim zachować trzeźwość umysłu, sprowadzając Zuzę, i to niejeden raz, na ziemię. (A swoją drogą, rozmowy Zuzy ze sobą oraz nasłuchiwanie własnej intuicji, to fajny zabieg literacki, który przerywa sztampowość narracji).

TYTUŁ POWIEŚCI JEST JAK OSTRZEŻENIE Z OPAKOWANIA  PAPIEROSÓW – KTÓRE W TYM PRZYPADKU POWINNO BRZMIEĆ TAK:

„INTUICJA – NICZYM MINISTER ZDROWIA OSTRZEGA – ZAPACH TYTONIU MOŻE WYWOŁAĆ NIEODWRACALNE ZMIANY W ŻYCIU UCZUCIOWYM, PRZEWRACAJĄC JE DO GÓRY NOGAMI…"

"CZY TEGO OCZEKUJESZ?"

I w taki oto sposób Zuza wpada po uszy… Zaistniała sytuacja staje się gęsta niczym dym papierosowy. Bo to czego Zuza chciałaby uniknąć, to poróżnienia syna z ojcem.
Czy uda się uniknąć wojny domowej(?) - tego nie mogę Wam zdradzić.
Zresztą, w tej powieści, na każdej stronie, na każdym kroku nie brakuje zaskoczeń, nagłych zwrotów akcji, nowych, odważnych propozycji na życie zaproponowanych bohaterom…
To także powieść o przyjaźni młodych ludzi, tworzących świat szczecińskiej kultury i sztuki. Na pewno fajnie czyta się taką powieść, w której miejsca opisane, znane  czytelnikom z autopsji.

Może i Ty, i Ty… Czytelniku, spróbujesz odnaleźć się w fabule Marty Wiktorii Kaszubowskiej.


Polecam
Anna-Lena z Zatoki Literackiej


Premiera: marzec 2015 r.
Wydawnictwo: Novae Res 





2 komentarze:

  1. Już sam fakt, że Zuzanna jest bibliotekarką mnie bardzo zachęca do tej książki. I ogólnie zapisuję sobie ten tytuł do planowanych lektur.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, polecam. Życzę Wszystkim autorom tak udanych debiutów literackich :-)

    OdpowiedzUsuń