Powered By Blogger

Fanpage Anna Lena z Zatoki Literackiej

niedziela, 26 kwietnia 2015


Damska historia - wysłuchana i opisana

przez Mariusza Szczygła




Dlaczego w Zachodniopomorskiej Zatoce Literackiej proponuję Wam coś, co wyszło spod pióra reportażysty – Mariusza Szczygła?
… Bo mam taki mały kaprysik …, a ponadto mam wielką słabość do Pana Mariusza, który jest niezwykle cierpliwym człowiekiem, o czym mogłam się przekonać osobiście, biorąc jakiś czas temu udział w jego spotkaniu autorskim, które odbyło się w Książnicy Pomorskiej w Szczecinie. A kiedy zobaczyłam tą jego wielką cierpliwość? Wtedy, kiedy miał chwilę na rozmowę z każdym, kto ustawił się w kolejce do niego, po dedykację do książki … 

Pan Mariusz jako publicysta m.in. Gazety Wyborczej – w dodatku Wysokie Obcasy, prowadził cykl reporterski pt. „Damskie historie”. Cykl, który w przeciągu kilkunastu miesięcy od zaistnienia zyskał tak ogromną rzeszę czytelników, która przełożyła się na to, że cykl ten, z wybranymi damskimi historiami, pojawił się na rynku wydawniczym pod postacią książki.

Życie jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiesz, co ci się trafi.

Na pierwszy rzut oka – książka ta wygląda słodko i niewinnie – jak jedna z czekoladek antybohatera – Forresta Gumpa, który często mówił, że i tak do końca nigdy nie wiesz, co ostatecznie wylosujesz z tego pudełka (?) A na drugi rzut oka – wygląda jak zakazany owoc, i poniekąd tak jest, skoro uchyla ona przed czytelnikami rąbka tajemnicy w postaci damskich historii ... często niedostępnych at hoc…, czasami wieloznacznych…, czasami wielobarwnych …


Damska historia opowiedziana przez dżentelmena – dżentelmenowi…

Pośród pięciu historii zamieszczonych w książce, jest i ta, która nadała jej tożsamość, a tym samym tytuł, który brzmi Kaprysik. Historii wysłuchał i opisał ją Mariusz Szczygieł. A miało to miejsce kilka lat temu w Szczecinie, w dzielnicy Pogodno, w  pewnej pracowni fotograficznej. A opowiedział ją fotograf i właściciel studia w jednej osobie – Sylwester Lechicki. Główną bohaterką historii jest pewna dama o imieniu Anna. Która na wiele, wiele lat stała się wierną klientką pracowni fotograficznej pana Sylwestra. A w zasadzie, to nieoficjalnie stała się jego muzą.
Pani Anna zwróciła uwagę fotografa, gdy w 1991 roku jako świeża absolwentka Pomorskiej Akademii Medycznej w Szczecinie przyszła do zakładu fotograficznego w celu zrobienia zdjęcia do dyplomu. Niby nic nadzwyczajnego, ale jakie było ogromne zaskoczenie pana Sylwestra, gdy pani Ania zażyczyła sobie, aby na tym zdjęciu sfotografował ją z gerberą. W dzisiejszych czasach królowania selfie i innych zaskakujących ujęć fotograficznych, czy rekwizytów doń wykorzystywanych, to nic nadzwyczajnego, a tym bardziej oryginalnego, ale wówczas, wówczas widziano takie zachowanie jako kaprys…           
Natomiast Pan Sylwester oczarowany klientką, pomyślał wówczas o niej tak:

ta kobieta  jest niesamowita, i czegoś w życiu szuka 

Ale czy udało się jej odnaleźć to coś, czego według Pana Sylwestra poszukiwała oraz jak skadrowały się dalsze jej losy? Tego wszystkiego dowiecie się czytając reportaż literacki Mariusza Szczygła.

Polecam tą jak i pozostałe damskie historie.
[Anna-Lena z Zatoki Literackiej]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz