Powered By Blogger

Fanpage Anna Lena z Zatoki Literackiej

poniedziałek, 26 października 2015

Grażyny Zaręby-Szuby "Pomorska (szczecińska, stargardzka, kołobrzeska) książka kucharska"


Przyszła pora 
na delikatną zupę z dyni po stargardzku -
warto podzielić się dziedzictwem kulturowym w postaci przepisu kucharskiego...

inspiracja za: 
https://image.freepik.com/darmowe-wektory/spadek-clipart_17-810100452.jpg



Odtwarzanie historycznych przepisów kulinarnych jest nie lada wyzwaniem, o czym mogła przekonać się Grażyna Zaręba-Szuba, autorka polecanej dziś przez mnie książki kucharskiej. Dodatkowym smaczkiem tej książki niechaj pozostanie fakt, że oryginalne receptury z Pomorza Zachodniego, do których trafiła autorka, były spisane przede wszystkim w języku niemieckim. 
A przetłumaczone i opracowane, zaczęły stanowić opowieść o regionie, jego dawnych tradycjach, miejscach i ludziach. A przede wszystkim zaczęły stanowić dziedzictwo kulturowe. 

Dlatego dziś chciałabym podzielić się z Wami tym dziedzictwem w postaci talerzyka zupy z dyni po stargardzku (z mojego rodzinnego miasta) - a przede wszystkim przepisem na wykonanie tej zupy. Książka warta jest uwagi, gdyż możecie znaleźć w niej przepisy na wiele świątecznych potraw i nie tylko...

PRZEPIS  
NA DELIKATNĄ ZUPĘ Z DYNI PO STARGARDZKU 

SKŁADNIKI:

500 g dyni;
50 g masła klarowanego;
1/4 l mleka;
50 g sułtanek namoczonych w 100 ml śmietany;
1 łyżka mąki ziemniaczanej;
2 żółtka;
6-8 łyżek słodkiej śmietany;
1 łyżka posiekanych słodkich migdałów;
1 łyżka cukru;
szczypta soli

SPOSÓB PRZYRZĄDZENIA:

Dynie pokroić w kostkę, poddusić w maśle, dolać połowę mleka, gotować do miękkości i zmiksować. Resztę mleka dolać do puree z dyni, doprawić cukrem oraz solą i zagotować. Mąkę ziemniaczaną rozpuścić w zimnej śmietanie, dodać do zupy i krótko zagotować. Żółtko rozbełtać z 4-5 łyżkami zupy i zaprawić nimi zupę. Jeszcze raz doprawić, wlać do wazy i posypać na koniec migdałami z rodzynkami.
źródło: Pomorska (szczecińska, stargardzka, kołobrzeska) książka kucharska s. 58-59

WYŚMIENITA ZUPA NA JESIEŃ!

SMACZNEGO :)

BIOGRAM:
Grażyna Zaręba-Szuba - restauratorka, badaczka kuchni Pomorza Zachodniego, pasjonatka i propagatorka ruchu Slow Food, publicystka, autorka książek oraz programów edukacyjnych dla dzieci i młodzieży.


Polecam uwadze
Anna-Lena z Zatoki Literackiej 

niedziela, 25 października 2015

Polecam Wam jesienny spacer po Zachodniopomorskiej Zatoce Literackiej

    foto by Patrycja Szuplak

Polecam Wam jesienny spacer po Zachodniopomorskiej Zatoce Literackiej. Mam nadzieję, że znajdziecie coś idealnego do czytania dla siebie na jesienną porę, tuż po zmianie czasu z letniego na zimowy. Polecam wam zajrzeć do archiwum poleconych dotychczas przeze mnie książek autorów wywodzących się z zachodniopomorskiego, mieszkających tutaj oraz poszukujących inspiracji w wielu niezwykłych miejscach województwa.

Anna-Lena z Zatoki Literackiej 

poniedziałek, 19 października 2015

Anny Sakowicz - "Szepty dzieciństwa"

  
ANNA SAKOWICZ - "SZEPTY DZIECIŃSTWA"

- ZE STARGARDU DO STAROGARDU GDAŃSKIEGO -

Od dziś w mojej blogosferze polecam Wam „Szepty dzieciństwa”, czyli najnowszą powieść pisarki pochodzącej ze Stargardu w województwie zachodniopomorskim, a obecnie mieszkającej w Starogardzie Gdańskim – Anny Sakowicz.

W fabule „Szeptów dzieciństwa” nie brakuje relacji rodzinnych naznaczonych DDD. Chciałabym, aby pod rozwinięciem tego skrótu kryło się coś pogodnego, słonecznego i radosnego. Niestety nie mogę Wam tego zagwarantować, ani nikt inny, kto na co dzień ma do czynienia z zagadnieniem Dorosłych Dzieci z rodzin Dysfunkcyjnych, czy Dorosłych Dzieci Alkoholików.

Główną bohaterką powieści jest „naznaczona” właśnie DDD oraz DDA - Basia Uchańska. 
Baśka to kobieta, która dla swojej najbliższej rodziny, a także dla samej siebie, chcąc czy nie chcąc, musi być nie tylko szyją, ale i głową.
A tą szyją, głową oraz kręgosłupem moralnym staje się dla imającego się różnych zajęć nieporadnego życiowo – męża Mietka, dla owdowiałego i będącego w permanentnej depresji po śmierci żony, a przy tym nadużywającego alkoholu – ojca Juliana. A także dla dzieci – Kasi oraz Pawła, na szczęście nie sprawiających na co dzień zbyt wielu kłopotów wychowawczych.

„Szepty dzieciństwa” to powieść o ciągłym wystawianiu rachunków. Tych realnych, w postaci paragonów kasowych dzień w dziennie wydawanych przez Basię klientom hipermarketu, w którym pracuje jako kasjerka. A także tych w przenośni, które wystawia z kolei – głównej bohaterce – samo życie. W momencie, w którym poznajemy Basię, chciałaby ona móc już odcinać kupony od „kariery” konsultantki do spraw przyznawania kredytów w dodatkowej pracy dorywczej wykonywanej dla „PrawieBanku”. Tymczasem pierwszy przykry „rachunek” wystawia Basi odkryta na nowo po wielu latach przyjaciółka z liceum – Urszula Malinowska, która zamiast okazać się prosperującą bizneswoman, okazała się być jedynie oszustką, wyłudzającą kredyty hipoteczne pod zastaw domów. Ulka z czystą premedytacją wykorzystała dobroduszność Basi, namawiając ją i jej męża na pełnienie przez nich roli żyrantów kredytu, który zaciągnęła pod zastaw ich domu. Kolejny przykry życiowo „rachunek” wystawił Basi nowo poznany kolega z pracy w „PrawieBanku”, który okazał się być zaledwie zwyczajnym uwodzicielem. Jak to skwitował – dla sportu. Natomiast  firma „Prawiebank”, będąca substytutem spełniających się marzeń Basi o poprawie sytuacji materialnej jej rodziny, okazała się być wyłącznie parabankiem, wyszukującym naiwnych ajentów oraz klientów.

W tym momencie chciałoby się rzec – Basiu, umiesz liczyć, to licz na siebie.

Ale to nie koniec, gdyż przysłowiową kropkę nad „i” postawiła zawartość pewnego pamiętnika, odkrytego całkiem przypadkiem przez Basię w trakcie porządków w pokoju ojca. Pamiętnik przyczynił się do przywołania zza grobu po wielu latach milczenia – szeptów despotycznej matki…, która to okazała się być konsekwentną autorką nawet kilku brulionów pamiętnika.

„Podszepty” matki zaklęte w zapiskach, w trakcie zakazanej lektury przenoszą Basię w przeszłość, do czasów dzieciństwa i młodości…, o których wolałaby raczej nie pamiętać. Czytając wspólnie z bohaterką te przeklęte zapiski, można poczuć gorącą falę emocji, która najpierw uderza do głowy, aby eksplodować w czaszce, a następnie wylać się ogniem na policzkach.
Każdy człowiek posiadający choćby odrobinę uczuć, na zapiski własnej matki, które dotyczą bytności oraz jestestwa jeszcze nienarodzonej istoty – zareagowałby podobnie jak bohaterka. Zapiski mają bardzo dramatyczny wydźwięk i nie wymagają większego komentarza:
„Larwa chyba zaczęła się poruszać… (To o Basi jako płodzie). Przez nią wyglądam jak potwór…, a to jeszcze tyle tygodni. Tyle czekania…  

Moim jedynym komentarzem do całości niechaj pozostanie fakt, że dotychczas w polskiej literaturze współczesnej brakowało bohaterki z fabułą takich a nie innych problemów psychologicznych… Okazuje się, że dzięki powieści Anny Sakowicz, powiedzenie że dzieci i ryby głosu nie mają, może okazać się – nieaktualne.

Polecam uwadze
Anna-Lena z Zatoki Literackiej 

Tytuł: "Szepty dzieciństwa"
Autor: Anna Sakowicz
Wydawnictwo: Szara Godzina
Ilość stron: 301 [1]
Premiera: 29 czerwca 2015 r.


sobota, 17 października 2015

Niespodziewanie - nadprogramowo

Miły regionalny akcent - dziś po pracy 
Emotikon smile
Akurat dziś po pracy udało mi się dotrzeć na samo zakończenie imprezy urodzinowej - siedemdziesięciu lat istnienia Radia Szczecin (w ten weekend urodziny świętowano w Stargardzie). I właśnie spotkała mnie miła niespodzianka w osobie dziennikarza Polskiego Radia Szczecin i jednocześnie autora książki "Błękitna pustynia" - Rafała Molendy.
Dedykacja jest. I jestem przed lekturą...
Emotikon smile I jestem przed lekturą...
Generalnie to fabularyzowany reportaż wojenny - a fabuła osadzona jest w Afganistanie, w trakcie XII zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego - właśnie w Afganistanie. 
Emotikon smile
PS. Przy tej okazji przypomniała mi się fabuła powieści sensacyjnej stargardzianina Artura Baniewicza "Dobry powód by zabijać". Wspólny mianownik obu książek - misja wojenna polskiego żołnierza.
Przy okazji polecam słuchowisko "Błękitnej pustyni", premiera audiobooka odbyła się 29 października 2014 w Filharmonii Szczecińskiej. 
W reżyserii: Krzysztofa Czeczota
Produkcji: Polskie Radia Szczecin.
W roli narratora Robert Więckiewicz ...


wtorek, 13 października 2015

Zapowiedź - już wkrótce nowa rekomendacja ;)


Psst ... 

Emotikon wink

 Szeptem powiem Wam: "że czytam już kolejną powieść autora, który wywodzi się z województwa zachodniopomorskiego. 
Zdradzę jedynie, że główna bohaterka tej powieści, prawie codziennie ma do czynienia z paragonami".

Pierwsze wrażenia są pozytywne, choć tematyka w niej poruszona, nie zawsze do pozytywnych należy.

sobota, 10 października 2015

Romana Czejarka "Sekrety Szczecina" cz.1.

   POSKŁADAĆ SEKRETY – 
NICZYM PUZZLE


Bohaterem „Sekretów Szczecina” Romana Czejarka jest miasto, jego interesujące ze wszech miar – miejsca, także sami mieszkańcy. A wszystko to osnute jest mgiełką tajemnicy płynącej wprost znad Odry przełomu XIX i XX wieku.

Całkiem niedawno – Roman Czejarek na swoim funpagu zapowiedział premierę wydawniczą drugiej części „Sekretów Szczecina, która będzie miała miejsce jeszcze w październiku tego roku J

Dlatego, aby zdążyć i to jeszcze przed premierą kolejnej części, już spieszę rekomendować Wam „Sekrety Szczecina” cz.1.
Na okładce publikacji znajduje się kilka charakterystycznych elementów, które nieodłącznie kojarzą się ze Szczecinem – tym przedwojennym. I tak Mostem Kłodnym, rozpiętym nad Odrą, możecie przejść w kierunku Łasztowi, ale także w kierunku centrum miasta do przedwojennych kamienic. Tak, aby spoglądając ponad ich dachy, zobaczyć górującą nad Lasem Arkońskim i nad miastem, jeszcze w całej swej krasie – wieżę widokową Quistorpa. A zadzierając głowę jeszcze wyżej niż taras widokowy, móc dostrzec latające cygaro hrabiego Zeppelina.

Autor pokusił się o odczarowanie sekretów swojego rodzinnego miasta, które w swoich długich dziejach zarządzane było na przemiennie przez Niemców, Francuzów, Szwedów, Rosjan, Polaków.
Roman Czejarek szerszemu gronu odbiorców bardziej niż autor książek znany jest – jako prezenter radiowy oraz dziennikarz. I rzeczywiście, nie byłby on sobą, jeśli w książce swojego autorstwa nie wspomniałby o historii radia w rodzinnym Szczecinie, która sięga roku 1925, kiedy VOX-HAUS – ówczesny potentat w produkcji płyt gramofonowych uruchomił swój pierwszy nadajnik nad Odrą, o zasięgu do 20 km. Nie byłby także sobą, jeśli jako ten dyplomowany inżynier elektryk, nie opowiedziałby na łamach „Sekretów…” o cudeńkach techniki powstałych w Szczecinie. Bo to właśnie tu na początku XX wieku, najpierw konno, a kolejno po szynach mknęły tramwaje-kabriolety. (Pewnie stąd wywodzi się ta aluzja malkontentów, że Szczecin to wioska z tramwajami ;)). To tutaj fabryka samochodów Stoewer wypuściła linię samochodów – zwanych szczecińskimi maluchami. I czy to właśnie nimi, czy wieloma innymi markami aut, niemal z całej Europy do miasta nad Odrą ściągali kuracjusze, aż nieprawdopodobne, „po zdrowie”. Spa & Wellness z przełomu XIX i XX wieku znajdowało się w rejonie Lasu Arkońskiego, Golęcina, Puszczy Bukowej, czy Zdunowa.
Współczesny Szczecin niewątpliwie jest jednym z najbardziej rozległych polskich miast. Ale historia ta, jak odkrywa przed czytelnikami autor, sięga jeszcze czasów sprzed II wojny światowej, kiedy to do Szczecina przyłączono m.in. Dąbie, Bezrzecze, Gocław, Golęcino, Gumieńce, Police, Wielgowo, Zdunowo i wiele, wiele innych, tworząc Wielkie Miasto Szczecin (Gross Stettin). I rzeczywiście, podróżni wybierający się koleją w kierunku Szczecina Głównego, zanim osiągną cel, muszą minąć kilka stacji stanowiących przedmieścia Szczecina, np. Szczecin Zdunowo, Szczecin Dąbie, czy Szczecin Zdroje.
Niejednemu podróżnemu i niejednemu czytelnikowi – miasto nad Odrą kojarzy się z paprykarzem szczecińskim. Ale to nic w porównaniu z faktem, że przez kilkadziesiąt lat do końca II wojny światowej - Szczecin rybami stał, będąc jednym z największych nad Bałtykiem eksporterów śledzi w każdej możliwej postaci. I to do tego stopnia, że śledziowy interes doprowadził do powołania ciekawej profesji – mistrza śledziowego…
W tym miejscu, na nabrzeżu Wałów Chrobrego, nie pozostaje mi nic innego, jak zaprosić Was do dalszego odkrywania sekretów Szczecina, tych ukrytych w książce oraz tych w terenie…

Polecam
Anna-Lena z Zatoki Literackiej

Biogram:
Roman Czejarek (ur. w Szczecinie) jest polskim dziennikarzem, prezenterem, publicystą, autorem książek. Z wykształcenia jest inżynierem elektrykiem. Od wielu lat pracuje jako prezenter i dziennikarz Radiowej Jedynki.
Prywatnie jest miłośnik dalekich podróży, kolekcjonerem pocztówek z widokiem na współczesny i historyczny Szczecin oraz jak przystało na radiowca z krwi i kości, kolekcjonerem kilku tysięcy płyt winylowych.

 Autor: Roman Czejarek
Tytuł: "Sekrety Szczecina" cz.1.
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Księży Młyn
Data premiery: październik 2014 r.
Ilość stron: 128 
Gatunek: Wydawnictwa popularne